Podróże

Hoover Dam

Hoover Dam – najsłynniejsza zapora na świecie

Jak już pisałem w poprzednim tekście o Las Vegas – miasto było dla nas tylko przystankiem w drodze do Wielkiego Kanionu. Właściwie nie planowaliśmy zwiedzania konkretnych atrakcji w Vegas i wszystko co zobaczyliśmy wyszło spontanicznie. Jednak było jedno miejsce, które już przed przylotem znalazło się na liście do zobaczenia. Słynna Hoover Dam – czyli najwyższa betonowa zapora w USA i chyba najbardziej znana tego typu konstrukcja na świecie. Można ją podziwiać w wielu holywoodzkich filmach, ja osobiście najlepiej kojarzę scenę z filmu „Uniwersalny Żołnierz„. Główny czarny charakter – grany przez aktora Dolpha Lundgrena – zbiega po zaporze asekurując się przy tym liną. Film był bardzo popularny kiedy jeszcze byłem nastolatkiem, dlatego nie mógłbym odmówić sobie małego, sentymentalnego powrotu do przeszłości i nie odwiedzić tego miejsca.

Pierwsze plany

Już na początku 1900 roku farmerzy, którzy licznie zaludniali Nevadę, Arizonę i Kalifornię budowali kanały w okolicy rzeki Kolorado. Starali się za ich pomocą kierować wodę w kierunku ich wiosek. W 1905 roku w trakcie gwałtownego przyboru wody kanały zostały jednak zniszczone. Widząc potrzeby mieszkańców, amerykański rząd rozpoczął przygotowywanie planów budowy wielkiej zapory. W 1922 r. zakończono prace nad „Boulder Canyon Project”. Jednak wejście planu w życie było nadal blokowane, niektóre ze stanów obawiały się, że woda zgromadzona w wyniku budowy zapory nie zostanie równomiernie rozdzielona. W końcu jednak udało im się dojść do kompromisu, podpisano porozumienie w którym uzgodniono, że z wody w równym stopniu będzie mogło korzystać wszystkie siedem sąsiadujących z zaporą stanów. W 1928 roku prezydent Calvin Coolidge wydał zgodę na budowę tamy, która miała rozwiązać problemy z powodziami, brakiem wody pod uprawy, a także produkować energię elektryczną.

Budowa

Do budowy zapory przystąpiono w 1931 roku. Cały proces został szczegółowo zaprojektowany. Aby umożliwić budowę tamy w tym miejscu, musiano między innymi wysadzać otaczające rzekę skały i tworzyć sztuczne tunele, które skierowały nurt rzeki na bok. Ramy czasowe projektu były bardzo wąskie, dlatego w okolicę budowy ściągano masy robotników. A tych nie brakowało. Ludzie sami osiedlali się w okolicy budowy licząc na pracę i zarobek. W taki sposób zostało założone miasteczko Boulder, które istnieje do dzisiaj.

Warunki na budowie były bardzo trudne. Pracownicy musieli spędzać długie godziny w tunelach, w których ciężko się oddychało ze względu na panujący w koło upał. Największe niebezpieczeństwo na robotników czyhało w trakcie oczyszczania ścian skalnych z odłamków skał. Ponad stu robotników zginęło w trakcie budowy – najczęściej poprzez upadek z wysokości lub trafienie odłamkiem skalnym. Nie obyło się też bez krótkiego strajku, który miał miejsce w pierwszym roku budowy. Pomimo tych przeszkód Six Companies, konsorcjum które prowadziło prace, zakończyło je w 1935 roku, na dwa lata przed czasem. 30 września w trakcie uroczystej ceremonii prezydent oficjalnie otworzył zaporę.

Zapora Hoovera w liczbach:

  • Przy budowie pracowało 21 tys. robotników.
  • Zużyto 5 milionów beczek z cementem.
  • Wysokość zapory to 221 m, a długość 376 m.
  • Zapora ma 200 m grubości u podstawy i 14 m na szczycie.
  • Maksymalna objętość jeziora powstałego w wyniku budowy zapory wynosi 35.2 tys km sześciennych.
  • Maksymalna głębokość to 180m.
  • Zapora zbiera wodę z 435 tys. km kwadratowych lądu.
  • Moc elektrowni to 2080 MW.
  • Koszt budowy wyniósł 49 mln dolarów, co odpowiada dzisiejszym 750 mln.

Zwiedzanie zapory

Zapora jest otwarta dla ruchu turystycznego, a po jej koronie można swobodnie przejechać samochodem. My wyjechaliśmy z Las Vegas autostradą międzystanową nr 11, a następnie jechaliśmy stanową nr 93. Po zjechaniu z autostrady w kierunku tamy, polecam najpierw zatrzymać się na parkingu przy Mike O’Callaghan – Pat Tillman Memorial Bridge. Parking jest bezpłatny i można z niego podejść na most oddany do użytku w 2010 roku, z którego rozpościera się świetny widok na zaporę.

Kolejny parking wchodzący już w kompleks zapory jest płatny, ale można przejechać przez koronę i zatrzymać się nieco dalej na bezpłatnych parkingach. Spacer na koronę zajmuję wtedy mniej niż pięć minut.

Zmierzając w kierunku korony, zwróciliśmy uwagę na wyraźną linię na skalnych ścianach wokół zapory. Oddzielająca ciemne skały od jasnych, wyraźnie pokazywała granicę do której kiedyś dotarł poziom wody. Jak zapora to wytrzymała? Nie mam pojęcia. W każdym razie tama nadal stoi i na żywo robi jeszcze większe wrażenie niż na ekranie telewizora. Stojąc na jej szczycie i patrząc w dół człowiek wydaje się taki malutki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *